Zbierane wiersze rózne

natalia

Odpłacę się
Chcę umrzeć,Nie obudzić się
,Zasnąć nagle,
Zniknąć z tego świata,
Pełnego bólu,
Nienawiści i cierpienia,
Siły na walkę już nie mam,
Walczyć mi się już nie chce
,Po co ona mi
,Nic mi nie da,
Zacznę innym ból zadawać,
Niech oni cierpią,
Odpłacę się im za wszystko,
Za te wszystkie cierpienia,
Nieustający ból
Przeszywający moje serce

natalia

natalia

Strach

W każdym z nas mieszka strach.
Strach przed utratą godności.
Strach przed życiem w samotności,
Strach przed życiem w ciemności;
Strach mieszka między nami,
strach przed zmianami, uczuciami.

Strach zmusza do modlitwy.
Strach, że nie dotrzymamy tempa
podczas tej gonitwy.
Gonitwy za uczuciem, gonitwy za miłością.
Strach, że nie będziemy mogli
stawić czoła przeciwnościom
jakie zostały nam pisane.
Strach, że wielkie walki
z góry są przegrane

natalia

Ja

Samotność zaczyna mi doskwierać
coraz bardziej, widać tak musi być...
Wyjechali przyjaciele..
Rodzice w pracy..
Pusty pokój, a wśród tej pustki Ja.
Jestem dziwnym człowiekiem,
Kocham 2 mężczyzn
ale tylko jeden z nich
naprawdę jest bliski memu sercu...

Mam nadzieję że marzenia się spełniają,
więc najcenniejsze z nich,
aby być z NIM kiedyś razem-spełni się...
Myślę nad tym, staram się,
ale chyba tylko modlitwa z Panem Bogiem
wciąż może mi pomóc...
Ja Go kocham naprawdę.
Kocham, bo jeszcze takie uczucia
nie targały moim sercem...
Błagam, spełnij się,
błagam,wróć,
błagam, bądźmy razem..
Na dobre i złe..

natalia

Po co?

Czasami zapominamy.
Zapominamy o tym, co najważniejsze.
Tracimy swe wartości.
Tylko po to...
No właśnie.
Po co?
Po to, żeby wśród innych stać się kimś,
a tak naprawdę byc dalej nikim?
Jeżeli nie po to, to po co?
Bo ja nie wiem..

natalia

Otchłań

Nie patrz w dół
Tam wielka pustka
I ciemność
Tam mieszka
Twój smutek
W tej otchłani
Rozpięto pajęczynę kłamstw
Nie patrz tam
W dół pociągnie Cie
Jej lepka nić
I nie dowiesz się
Gdzie jej początek
I kres..

natalia

Zanim wejdziesz
Wytrzyj buty
Zdejmij płaszcz
I poczuj się jak w domu
I nie trzaskaj drzwiami
mojego serca
Nie jesteś panem tego domu
Nie Ty ustalasz reguły gry
I przestań trzaskac drzwiami
Mojego serca
Wyjdź!
Odejdź na zawsze!
Zabierz walizki
Nie zapomnij płaszcza
Tylko nie trzaskaj drzwiami
Mego serca;

natalia

Dla Ciebie

Dla Ciebie to oczywiste, że..

...będziesz myślał gdzie jestem i co robie gdy nie bedzie mnie obok Ciebie..

..nie cofniesz swej miłości do mnie nawet gdy w poblizu będzie dużo pięknych kobiet..

..będę czuć Twe silne ramiona gdy będę Ce potrzebować, gdy będzie mi smutno, gdy będzie mi źle..

..mogę na Ciebie zawsze polegać.. mogę mieć do Ciebie pełne zaufanie..

Będziesz MÓJ do końca.. taki kochany.. oddany.. wierny..

natalia

Czasem nagle światło gaśnie.
Czasem droga się urywa..
..i... co dalej??
Jeden powie, że się pomyliłam.
Drugi, że nie warto było.
Inny, że też sobie ubzdurałam..
"Życzliwy" poradzi zawrócić.
"Troskliwy" zaproponuje coś w zamian.
Ale ja ich nie słucham
ja: WYTRWALE SZUKAM!

natalia

Dlaczego...
Dlaczego to tak boli??
Dlaczego?...
On już o Tobie zapomniał,
Ty nie potrafisz zapomnieć..
On myśli o innej,
Ty nie potrafisz myśleć o nikim innym..
On ma już inną..
Ty nie potrafisz pokochać nikogo innego..
On jest szczęśliwy..
Ty nie potrafisz być szczęśliwa bez niego..

Dlaczego życie jest tak zawiłe??
Odbiera nam osoby, na których tak bardzo zależy..

natalia

Daleko

Na nowo, jak ja, jak ty…

Kiedyś byliśmy nazywani kochankami przez wszystkich wokół

Sama udałam się na ta plażę, gdzie zazwyczaj chodziliśmy razem

I podczas, gdy próbowałam sobie przypomnieć to, o czym zapomniałam

Dźwięk fal jest teraz jakiś taki obolały

Czuję, że zaraz zacznę płakać

Na nowo, jak ja, jak ty

Odrodzimy się…

Kształtu szczęścia nie da się określić, a kiedy ty o tym mówiłeś

To przepływało między twymi palcami

Ocean rozpościera wokół wspomnienia

O twoim odejściu, gdy mówiłeś, że chcesz odchodzisz, aby odnaleźć swoje prawdziwe ja

To gdzieś się spotyka i razem przepływa

Nagle wyglądasz tak samo jak kiedyś

Każdy mówił, że nasza miłość upadła już za nisko

Ale dla nas obu była domową przystanią i końcem drogi

Uh la la la

To właśnie tak było

Wkrótce lato nadejdzie

Już bez ciebie

natalia

Zniszczyłeś tak wiele

Zniszczyłeś coś we mnie

Nawet nie zdajesz sobie sprawy co robisz

Niszczysz! Przerażasz! Psujesz wszystko!

Jak mogłeś mi to zrobić?...

Bez cienia twojego już nieobecnego sumienia

Bez świadomości jak wiele to zmieni

Przez ciebie już nie jest jak dawniej

Już nie mam tylu sił

Mam za to spory lęk i nie ufność

Dla ciebie to wszystko już nic nie znaczy

Zostawiłeś mnie tylko z balastem doświadczeń

Doświadczeń z którymi nadal nie potrafię sobie poradzić

Które zamiast otworzyć mi oczy postawił pewną barierę

Nieświadomie tak wiele we mnie zmieniłeś

Zabrałeś mi parę cech, które bardzo mi teraz potrzebne

Dałeś mi lęk, niepewność i zamknąłeś moją otwartość

Teraz moje oczy widzą ciebie wtedy gdy najbardziej tego nie chcę

Pojawiasz się w sytuacjach gdy pragnę byś już nie istniał

Odejdź wreszcie!!!!!!

Zostaw mnie i daj mi dojść do siebie!

Nie chcę już czuć,że wciąż jesteś gdzieś blisko!

Odejdź raz na zwasze!!!!!!!!!

natalia

Jak zapomnieć tak by nie pamiętać nic?

Czy da się wymazać z pamięci wszystko co się chce?

Jak sprawić by nie czuć już ciężaru przeszłości?

Chciałabym już nie myśleć co było

Pragnę zapomnieć o wszystkim co złe, co boli i przeraża

Czekam na to aż z pamięci znikną ci ludzie

Dręczy mnie myśl,że coś mogłam zrobić inaczej

Denerwuje mnie fakt tych źle wykorzystanych chcwil

Żałuję tylu nieprawidłowo wybranych dróg i drzwi

Jak odwrócić przeszłość? Jak zmienić co było?

Czy jest możlwość wrócić i naprawić wszystko?

Oddałabym wiele by zrobić sporo rzeczy lepiej

Duzo by się zmieniło bo skrzywdziłabym mniej osób

Dużo mniej krzywd i ja bym doznała

Moje serce nie byłoby zmiarzdżone wielkim smutkiem

Chciałabym miec moc i pozmieniać co było

Lecz dobrze wiem,że taką siłę ma tylko Bóg

Marzeniem mym by dobrze wykorzystać to co się stało

By karzda łaza, krzyk, kropla krwi nie poszła na marnę

By żaden zniszczony dzień nie przepadł bez nauczki

Aby serce ugodzone było silniejsze niż wcześniej

I przede wszystkim by było juz tylko lepiej...

natalia

Przywróć mnie do życia)
Jak możesz spojrzeć mi w oczy
Jak w otwarte drzwi
Które powiodą cię prosto do mego wnętrza
Tam, gdzie jestem tak odrętwiała, bez duszy
Mój duch śpi gdzieś, oziębły
Dopóki go nie znajdziesz
I nie zaprowadzisz z powrotem na jego miejsce
(Obudź mnie) Obudź mnie w środku
(Nie mogę się obudzić) Obudź mnie w środku
(Wyzwól mnie) zawołaj mniei wyzwól z ciemności
(Nie mogę się obudzić) Każ mej krwi biec
(Nie mogę się obudzić) Zanim się rozpadnę
(Wyzwól, mnie) wyzwól mnie z nicości
Którą się stałam
Skoro już wiem, czego mi brak
Nie możesz mnie tak zostawić
Tchnij we mnie siebie i ożyw mnie
Przywróć mnie do życia
(Obudź mnie) Obudź mnie w środku
(Nie mogę się obudzić) Obudź mnie w środku
(Wyzwól mnie) zawołaj mniei wyzwól z ciemności
(Nie mogę się obudzić) Każ mej krwi biec
(Nie mogę się obudzić) Zanim się rozpadnę
(Wyzwól, mnie) wyzwól mnie z nicości
Którą się stałam
Przywróć mnie do życia
(Żyłam w kłamstwie)
(Nic nie ma w środku)
Przywróć mnie do życia
Skostniała w środku
Bez twego dotyku, bez twej miłości
Kochanie tylko ty jesteś życiem
Wśród umarłych
Przez cały ten czas
Nie do wiary, że tego nie dostrzegałam
Żyłam w niewiedzy
A ty stałeś tu przede mną
Najwyraźniej przespałam z tysiąc lat
Muszę otworzyć oczy na wszystko
Bez myśli, bez głosu, bez duszy
Nie pozwól mi tutaj umrzeć
Musi byś coś jeszcze
Przywróć mnie do życia
(Obudź mnie) Obudź mnie w środku
(Nie mogę się obudzić) Obudź mnie w środku
(Wyzwól mnie) zawołaj mniei wyzwól z ciemności
(Nie mogę się obudzić) Każ mej krwi biec
(Nie mogę się obudzić) Zanim się rozpadnę
(Wyzwól, mnie) wyzwól mnie z nicości
Którą się stałam
Przywróć mnie do życia
(Żyłam w kłamstwie)
(Nic nie ma w środku)
Przywróć mnie do życia

natalia

Z widokiem na myśli moje, trochę wyżej, wyżej siadam gdzie
Swoje miejsce ma sumienie, bo wyraźniej widzieć siebie chcę
Widzę siebie jak rzekę, widzę dobrze jak płynę przez życie hen
Widzę siebie jak rzekę, lecz nie widzę stąd gdzie jest jej, źródło jej
Z widokiem na myśli moje jak najwyżej, wyżej siadam, lecz
Jeszcze wyżej nad sumienie, bo wyraźniej widzieć siebie chcę
Widzę siebie jak rzekę, widzę dobrze jak płynę przez życie hen
Widzę siebie jak rzekę, lecz nie widzę stąd gdzie jest jej, źródło jej
Wszystko co mam to życia dar
A to kim jestem przez chwilę będzie
Z nurtem gdy w dal płynę przez czas
Wsztstko kim jestem zaraz odejdzie
Tylko to wiem, co z nurtem chwyci życie moje......